6 marca miał być jednym z najszczęśliwszych dni w moim życiu, pierwsze usg gdzie po raz pierwszy miałam zobaczyć moje Maleństwo i usłyszeć bicie serduszka... Nigdy nie zapomnę chwili gdy zobaczyłam go na monitorze...był taki malutki i leżał sobie tak cichutko...i nigdy nie zapomnę twarzy i załzawionych oczu lekarki gdy mówiła że serduszko waszego dzieciaczka nie bije... Zył pod moim serduszkiem tylko 8 tygodni ale w sercu zostanie na zawsze. W domu świeczuszka pali się nieustannie i tu też zapalam ją dla wszystkich maleńkich Aniołków [*]