Oj niepotrzebnie się przestraszyłaś Najwodoczniej poprostu niezrozumiałyśmy sie ...mam pełną świadomość ze są różne stopnie uszkodzenia , choroby i niektórych rzeczy albo i nawet wszystkich się nie zmieni nigdy . Ja opisywałam Ci tylko przypadek mojego męża i skrajnych zaniedbań z nim zwiazanych . Gdyby mój mąż miał znacznie poważniejsze uszkodzenie żadna rehabilitacja i żaden specjalista a nawet cały zespół nic by mu nie pomógł . To że jesteś najlepszą mamą Jarka to jestem pewna czytając Twoje posty ...taki ogrom miłości !! Niestety internet jak i komórka mają to do siebie ,że nie jest sie w stanie wszystkiego powiedzieć , często używa się skrótów myślowych zaweżając temat i poźniej są niedomówienia. Z dziećmi cieżko upośledzonymi tez mamy kontakt ale tu na miejscu w Toruniu - a opisywałam Ci wcześniej ośrodek meża w Warszawie ...no niestety za mało można przekazać informacji w takich postach ale prosze nie obawiaj się tylko pytaj - jeśli mogę o to prosić Pozdrawiam bardzo serdecznie Anna mama Oli, aniołka Tymusia , małego Antosia i Aduni