31 października są moje urodziny.Już nigdy nie będzie to dobry dzień. Już nigdy mój synek ukochany nie złoży mi życzeń, nie kupi książki, którą potem razem przeczytamy...Jego delikatne dłonie nie pogładzą już nigdy "mamuski". A 1 listopada to ja będę mu kupować "prezenty" : znicze, kwiaty...Boże, jakie to okrutne! http://krzysztofwerner.pamietajmy.com.pl/