Dziękuję za ten wpis. Przypuszczam, że część moich przyjaciół i znajomych czuła się podobnie, a jednak nie powiedzieli ani słowa. Wróciłam do pracy po chorobie i śmierci mojej córeczki i nie byli w stanie powiedzieć nic. Sama nie wiem co trzeba powiedzieć chyba, że ci przykro, że nie wiesz co powiedzieć, że chciałabyś umieć nam pomóc. Ja po śmierci córeczki nie byłam w stanie reagować, nawiązywać kontakt, rozmawiać. Myślę, że przyjaciele i znajomi nie powinni dezerterować, myslę, że powinni umieć spojrzeć nam w oczy, to jest trudne, ale nam pomaga. My z mężem straciliśmy prawie wszystkich znajomych i rodzinę. Nie potrafili zbliżyć się do naszego cierpienia, a my potrafilismy tylko się zamknąć, aby nie cierpieć jeszcze więcej. Ana
|