Re: co robić? Do rybki:) | Hits: 525 |
|
DAKOTA  
12-09-2009 07:08 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Kochana ja nie chcialam tu podwazac Twojej postawy wzgledem kremacji...
Dwa lata temu moja babcia byla w ten sposob chowana i obecnie moja coreczka rowniez... Pisalam z wlasnego doswiadczenia.
Moze faktycznie kiedys tak bylo jak piszesz,nie wiem... Ja otrzymalam dokumenty zaswiadczajace i obite pieczeciami czyje prochy sa w urnie. No i uslugi wlasnie Zakladu Uniwersum i kultura ludzi tam pracujacych i postawa ksiedza naprawde sa na wysokim poziomie. Krematorium miesci sie w starym forcie w lesie,jest salka pozegnan...Nie ma zadnego wielkiego pieca ktory przeraza bo go nie widac...jest taka jakby szyna na ktorej stoi trumna po odprawieniu mszy o okreslonej godzinie otwieraja sie drzi i ta szyna kieruje trumne za te dzwi one sie zamykaja i koniec.Potem czeka sie na urne,albo pare godzin albo na drugi dzien i dalej jak napisalam albo chowamy w swoim miescie te urne,mozna tez tam lub rozsypujemy prochy na ich cmentarzu.Tak to sie nazywa-wlasciwie to sie nie rozsypuje tylko chowa w ziemi w takim wielkim kole obramowanym murkiem to ich pracownik robi nie my-my mozemy byc przy tym. Zalezy jak sie umawiamy.
Acha bo jezeli chodzi o rozsypanie to tylko tam mozna to zrobic. Bo musza wydac zaswiadczenie ze prochy zostaly rozsypane-bez tego zaswiadczenia zus za nic nie da zasilku pogrzebowego.
Przepraszam ze tak sie rozpisuje ale sadze ze takie sprawy nalezy omawiac rowniez bo niestety takie mamy czasy ze ciezko uzyskac pomoc od urzedow gdy jej potrzebujemy.
Pozdrawiam... Dla Wszystkich Aniołków(((*****************)))
|
|
:: w górę ::
|