Rzadko tu zaglądam, ale dzisiaj czuję się szczególnie szczęśliwa. Moja trzylatka nad ranem jak zwykle przywędrowała do naszego łóżka "przytulić się". Rano gdy się obudziła spojrzała na mnie i pierwsze jej słowa brzmiały: "Wiesz mamusiu jesteś moją naaajlepszą przyjaciółką na całym świecie" akcentując słowo najlepszą. Dotychczas byłam przyzwyczajona do słów "kocham cię" lub "jesteś fajna". Słowo przyjaciółka wydało mi się takie... "dorosłe". I jeszcze ta powaga z którą to mówiła. I wczoraj usłyszane zdanie mówione do kolegi z podwórka "moja mamusia jest najlepsza na świecie". To wszystko powoduje, że unoszę się nad ziemią z dumy i szczęścia mimo tego, że ciągle mam w sercu ranę, że nie mam przy sobie mojej drugiej córeczki Zosi, że musiała odejść. Wiem jednak, że warto żyć, warto walczyć, warto czekać. Warto.
|