Wczoraj z mężem rozmawialiśmy o postawieniu pomniczka Sylwuni. Projekt jest, kamień też, ale brak sił no i czasu - teraz choruję, być moze to tania wymówka do tego, by nie ruszyć sie na wólkę i tam załatwić formalności. Zaraz po jej pogrzebie chciałam stawić jak najszybciej pomnik, teraz nie wiem - przeraża mnie to wszystko. Ale chyba sie zbierzemy i czas to załatwić. Chciałam by wyszedł na 1 rocznicę jej odejścia, ale chyba nam nie wyjdzie.
|