odliczam dni do spotkania z moim wiercipieta, co to mu juz miejsca brakuje u mnie w brzuszku. Mam NADZIEJE, ze urodzi sie 11 wrzesnia - bo taki mam termin cc. Bedzie mial na imie Anatol Marceli albo Marceli Anatol, moj Tolus :). zdecydujemy jak go zobaczymy :) nie moge uwierzyc, ze On zostanie w moich ramionach zdrowy i rozbrykany. Mimo tego, ze mam w domku zdrowa cudna 3.8 lat corenke, to moje trzy Anioly, ktore do mnie przybyly w ciagu ostatnich 2,5 roku zupelnie odebraly mi wiare, ze moze byc dobrze. Moja corenka Gabrysia - urodzona 19 lipca 2006 roku (w 19tc3d) zabrala ze soba moja sile, energie i wiare w to ze w moim zyciu bedzie swiecilo jeszcze slonce. 11 lat bezplodnosci, 3 Anioly i teraz trudna ciaza (bo nowotwor na jajniku 1.5kg) oslabily mnie psychicznie okrotnie. Mam NADZIEJE, ze nie nosze w sobie zlosliwego nowotwora (okaze sie przy cc). MAM NADZIEJE, ze wygram moja walke, ze wygram ze soba sama. bardzo pragne, musze, ja musze to uniesc i wygrac, musze znalezc sile. Musze sobie poradzic. Bardzo sie boje. Bedzie dobrze. Napewno bedzie dobrze. MAM NADZIEJE... za 11 dni...trzymajcie kciuki. Agnieszka mama Mai (28.12.2003), Aniolka***(9tc,19.04.2005),Aniolka *** (12tc,10.10.2005),Gabrysi ***(20tc,19.07.2006), Tolka (11.09.2007) i Adrianki (03.09.2011)
|