Aguś, dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie :-) a jak się czuję ? bardzo dobrze, tylko oczywiście dość szybko zużywa mi się energia, 6-7 h w pracy na wysokich obrotach i jestem trup wieczorem :-) ale generalnie nie mogę na nic narzekać...mdłości minęły tym razem bardzo szybko bo już ok 10-11 tc, tylko wilczy apetyt się utrzymuje :-) ale tak jak mówię, nie będę się na nic skarżyć, Hyzio patrzy na nas, czuwa, trzyma kciuki i na pewno nie znosi jak narzekamy :-) poza tym spotkała nas taka niespodzianka, że od wczoraj nie mogę ochłonąć i uwierzyć, że znowu udało się zbroić Synka, przyznam że posiadanie synka było dla nas wielkim, niespełnionym marzeniem :-)))) wiadomo, że tak naprawdę to tylko jedno jest ważne, żeby było zdrowe, ale w drugiej kolejności to właśnie było nasze marzenie...Hyziek był taki wyczekany, zaplanowany, zdecydowaliśmy się na niego po 3 latach związku mimo że od początku chcieliśmy tego dziecka, no i go zabrakło, więc synio pozostał w sferze marzeń:-) a teraz...trzeba dzielnie przetrwać te 20 tygodni i już będzie z górki - mam nadzieję :-)
całuję Cię Ewa, Mama Hyzia ur.zm.(+30.09.13), Julii, Bartusia ur. 09.09.2014 i małego Człowieczka pod sercem
|