Ja nie bralam zadnych zastrzykow w pierwszej ciazy... w
ogole czulam sie siwetnie....do czasu... a kiedy wszystko nagle sie potoczylo..bylo juz za
poznoe - zreszta w polsce nikt mi o mozliwosci zastrzykow nie mowil, ani o badaniach jakie
moglabym zrobic (platnie czy tez nie...)... teraz jestem w cyklu przeroznych badan -
genetyczne mam juz za soba, krzepliwosci krwi itp... pozostala wlasnie tarczyca - ktora
wyszla, ze szwankuje... wiem, ze jak bede w nastepnej ciazy to od poczatku profilaktycznie
czekaja mnie zastrzyki... i intensywne kontrole...ale to doprawdy nie ma wiekszego znaczenia
- aby dziecko sie rozwijalo zdrowo!
Jeszcze raz bardzo sie ciesze i pisz jak mijaja
ci dni, i jak malenstwo rosnie. To chlopczyk prawda? jak bedziesz miala okazje - spytaj sie
swojego prosefora o aspiryne - tutaj mi mowili, ze dobrze jest brac dziecieca dawke - bo i
aspiryna rozciencza krew - ciekawa jestem co on o tym mysli (aspiryna obok
zastrzykow).
pozdorwienia dla ciebie twoich bliskich, Zuzi w niebie i malenstwa pod
sercem!
|