troszke mnie nie bylo ale najwazniejsze ze juz jest opanowana
sytuacja moj wspanialy profesor zrobil mi wszystkie badania jakie tylko sa
mozliwe,okazalao sie ze te dedimery sa wysokie bo wyszlo z badan genetycznych ze
odziedziczylam po mamie w spadu taka chorobe czynnik leiden.i przez to ta zakrzepica,moj maz
daje mi teraz codzinnie zastrzyki,dostalam tez celeson i maly juz wazy 2 kg no i
najwaznejsze ze z nim wszystko dobrze jescze 4 tygodnie i zrobi mi cesarke bo kazdy
tydzien to duze ryzyko,teraz juz wiem czemu moja zuzia umarla mialam zakrzepice i pani
doktor nie zrobila zadnych badan w tym kierunku i poprostu nie zdiagnozowala
tego,wystsarczylo brac zastrzyki i akard,teraz wiem ze moj lekarz PROFESOR BRAZERT Z POLNEJ
W POZNANIU jest naprawde wielki i dzieki niemu maly rosnie zdrowo mowil mi tez ze przez
ten czynnik leiden bardzo czesto sa poronienia a lekarze rozkladaja rece a wystarczylo by
zrobic badania dzikuje za pamiec buziaki
|