Witam Przedstawie Ci krotko moja historie. Ja w styczniu
2006 poronilam w 9tc , obylo sie to u mnie bez krwawien , tylko przy kolejnej wizycie
lekarskiej , lekarz stwierdzil ze embrion sie nie rozwija. Mialam zabieg czyszczenia. Lekarz
poradzil mi zebym odczekala 3 miesiace. W maju 2006 , bylam ponownie w ciazy , ciaza
przebigala ksiazkowo , ale nistety moja coreczke urodzilam martwa w 40tc . Coreczka udusila
sie pepowina. Byla zdrowym noworodkirem ( Coreczke urodzilam 20.01 2007).W lipcu 2007
zaszlam w ciaze , ciaza przebiegala prawidlowo , i 8.03 20008 urodzilam zdrowego synka ,
ktory jest naszym skarbem . A wiec moja rada odczekaj 3 miesiace i zacznij starania . Ja
walczylam i udalo sie. Ja wiem jaki to ma wplyw na psychike kobiety , tylko jedno masz w
glowie " chce byc w ciazy i miec zdrowwe dziecko"Moje poronienie nie mialom nic
wspolnego z urodzeniem martwej Coreczki. Moja rada zacznij starania po 3 miesiacach , ja
wierze ze sie uda i bedzie wszystko w porzadku. JEST WARTO ! MirellaW
|