Ja myślę, że kiedyś dojrzewa się do tej decyzji o
podjęciu kolejnej próby, ryzyka itd. O kolejnej ciąży... My dojrzewaliśmy do tej decyzji
ok. 9 m-cy. Też było wiele powodów, różnych i dziwnych, czasami głupich i irracjonalnych,
żeby nie działać. Ale w końcu doszliśmy do tego, że teraz albo nigdy. Wiem, że to prawda, im
dłużej tym gorzej z podjęciem decyzji. Ja przed "działaniem" pytałam męża czy na
pewno tego chcemy. A on powiedział, tak, chcemy - nieprzespanych nocy, wrzasków... I tym
mnie utwierdził w decyzji, bo wyobraziłam sobie tego małego człowieczka - przecież to moje
największe marzenie! Mam nadzieje, że rośnie już u mnie w brzusiu. Życzę Wam dużo sił i
podjęcia słusznej decyzji - ale trzeba walczyć o marzenia! Ola mama Zuzi Aniołka
|