dziewczyny,
na razie boję się podziękować za
Wasze ogromne wsparcie... Igorek walczy dzielnie, stara się jak może biedactwo, a mnie
serce pęka kiedy patrzę na Jego pokłute rączki i nóżki, tak bardzo Go kocham i tak bardzo
się o Niego boję... nie wiadomo jak długo jeszcze przyjdzie nam być w szpitalu ale mam
nadzieję że mój synuś wyjdzie z tego cało... ja naprawdę nie mam już siły bardzo
proszę nie zapominajcie o Nim w modlitwie... Ania mama Majeczki urodzonej martwo w 37tc, najkochańszego cudnego Igorka i maleńkiego skarba Kacperka...
<A Href="<A Href="Poprzedni tematNastępny temat |