Ja mialam dwie cesarki i obie wspominam inaczej jesli chodzi o
rekonwalescencje. Pierwsza, 4 dni przed terminem, wykonana byla w pospiechu o 2 w nocypo 8
godzinach bezsensownego porodu naturalnego. Potem okazalo sie, ze zadne parcia swiata nie
pozwolilyby mi urodzic naturalnie z tej to prostej przyczyny, ze ujscie w mojej miednicy ma
tylko 7 cm a do porodu trzeba co najmnie 10. Moja corka cudem urodzila sie bez
niedotlenienia i bez zakazenia, bo wody odeszly mi prawie 24 godz wczesniej a cisnienie
parciem na niedostatecznie szeroka miednice moglo jak najbardziej spowodowac wiele szkod.
Wszystko skonczylo sie dobrze. Nie mniej jednak okres po pierwszej cesarce wspominam b. zle
- mialam trudnosci ze wstawaniem jeszcze pol roku po, przy podnoszeniu czegos ciezkiego
czulam palacy bol z prawej strony,brzydka blizne mam do dzis. Dodam tylko, ze moj owczesny
ginekolog nie lubil robic cc. Moze dlatego, bo nie potrafil!
Drugie cc mialam w 29
tc, porod przedwczesny, skurcze nie do opanowania, w dodatlu synek byl ulozony posladkowo.
Mialam znieczulenie podpajeczynowkowe, ktoro wspominam bardzo dobrze, zadnych efektow
ubocznych, jak np wymioty jak po pierwszym cc. Sama cesarka trwala ok godziny, ale w 29 tc
jest wiecej do ciecia niz w przypadku porodu o czasie. Tnieto mnie w tym samym miejscu co 7
lat temu, poziomo, ja slyszalam, ze ciec pionowych sie juz nie wykonuje ze wzgledu na ryzyko
pekniecia macicy przy ew porodzie nat w nastepnej ciazy. Ale co kraj to obyczaj, ja mieszkam
we Francji, gdzie lekarzy konowalow jest tak samo na peczki, jak np w Polsce. Wracajac do
drugiej cc to wstalam 6 godzin pozniej, powolutku, ale bez problemow. Bylam na chodzie o
wiele szybciej niz za pierwszym razem (cial mnie ginekolog z dyzuru w szpitalu, nigdy go
wczesniej nie widzialam na oczy) blizny nie bylo prawie widac juz po kilku miesiacach,
krotko mowiac - ogolnie nic do zarzucenia. Moje wnioski sa takie: polecam znieczulenie
podpajeczynowkowe, a wracanie do formy po cc jest oczywiscie sprawa indywidualna ale w
ogromnej mierze zalezy od jakosci pracy lekarza, ktory je wykonuje. Tyle moge wywnioskowac z
wlasnego doswiadczenia. Teraz, jesli wszystko pojdzie dobrze, czeka mnie trzecie cc w
listopadzie z jeszcze innym ginem, zobaczymy jak to bedzie... -------------------- aneta
mama Matyldy i aniolkowa mama Kruszynki (12tc kwiecien 2005) i Louis (29tc 21.02.06-22.03.06) oraz malej dziewczynki pod sercem
|