Ja mialam awaryjne cc w 28 tyg... najgorsze co wspominam to
wybudzanie sie z narkozy... po prostu milam uczucie ze sie nie wybudze... zaczelam slyszec
glosy i czulam zupleni sie sparalizowana, nie moglam otworzy oczu, ruszyr reka... to bylo
bardzo nieprzyjemne... to takie uczucie jakbym prawie umaraala i nie wiedziala czy mam
worcic i otworzy te oczy czy tez nie... przepraszam, nie chce cie tu przerazac... tak to po
prostu pamietam... ciekawa jestem, czy inne mamy po cc tez tak sie wybudzaly z narkozy -
prosze napiszcie.
poziej ciezko mi bylo oddychac i musialam lezec z maska tlenowa z
godzine... ale teraz tak mysle, byc moze ze moj stan nie byl dobry to wlasnie tak to
przechodzilam.. mialam zatrucie ciazowe (stan przedrzucawkowy), wysokie cisnienie... to moze
dlatego...
co do bolu po cc... albo ja jestem odporna albo co... ja uwazam ze prawie
nic a nic nie boli... to nie jest bol, jaki ja bym sobie wyobrazala... owszem balam sie
ruszyc caly dzien (cesrake mialam o 9 rano, a wstalam na nogi gdzies o 8 wieczorem)...
najgorszy tez jest ten woreczek na siki, to ze nie mozesz pojsc do toalety normalnie... ale
w sumie mozna sobie wyobrazic strach przed toaleta po porodzie naturalnym...
podobno
ja bylam dosc silna i szybko chodzilam... ale blizna nadal mnie ciagnie.... i dla mnie
najgorsza jest ta obawa, ze jak juz masz cc to najpenwiej i nastepna ciaza bylaby przez
cc... moze nie zawsze, ale w wiekszosci....
moja siostra rodzila naturalnie w
strasznych bolach.. chodzila prywatnie do ordynator myslac, ze to wystarczy.... nie dala
dodatkowo za porod... zapominj.... wszyscy ja zostawili a ona mdlala z bolu! rodzila chyba z
15 godzin.... pewnie wszystko zalezy od tego jak ci sie uda te spwrawy zalatwic z
lekarzem...
ja mysle, ze najlepszym rozwiazaniem jest porod natutalny ze
znieczuleniem zewnatrzoponowym.... tutaj w stanach jest to BARDZO powszechne.. i nie ma co
sluchac glupot, ze mozna kogos sparalizowac, czy cos.... takie samo znieczulenie mial moj
szwagier przy operacji nogi i bylo ok.
wlasnie moja kuzynka rodzila z takim
znieczuleniem... i dobrze to przeszla...
i jeszcze jedno - jak rozmawialam z
koleznaka w polsce - powiedziala mi ze wielu lekarzy zniecheca do tego znieczulenia, nie
chce go dawac, bo wtedy po prostu musi byc przy kobiecie dluzej.. a nie tylko powiedzmy
przez ostatnio godzine porodu... musi nadzororwac, jak ona sie czuje itd... a to
znieczulenie daje sie stosunkowo wczesnie w trakcie porodu.
to ci sie
rozpisalam
Mama Krzysia (*+27.12.2007)
|