Przetrwasz, a wariować będziesz i tak, nie ma innej możliwości. Ja straciłam pierwszą córeczkę w takim samym momencie i tez miałam już wszystko dla niej, jednoznacznej przyczyny do tej pory nie znamy. Kolejna ciąża oczywiście była koszmarem, przeszłam w swojej psychice przez wszystkie możliwe patologie ciąży...ech. Najważniejsza według mnie jest bardzo dobra opieka lekarza, któremu ufasz w 1000%, dla mnie to była podstwa i pomagały mi częste wizyty, pod koniec byłam w szpitalu i codziennie 3 x KTG. Zastanawiałam sie nad detektorem, ale bałam sie tak jak ty,że bede wariowac jeszcze bardziej i powiem ci, że to ktg w szpitalu zle znosilam. Ze względu na psychike ciążę kończyliśmy wcześniej, przed pechowym terminem. Zyczę siły, wytrwalosci i odpornosci psychicznej. Dla mnie to ze przetrwalam te druga ciaze jest moim najwiekszym osiagnieciem zyciowym, a nagrodą moja kochana druga córeczka - mocno wierzę, że ciebie tez to czeka:)
Karolina, mama aniołka Lilianki (37tc, 24.11.2011) i wyczekanej Matyldy (36 tc, 22.02.2013)
|