Nie wiem jak Wy ale ja odczuwam dziwną moc w
tym, że się jednoczymy tu na na tym wątku. Każda z nas ma to samo pragnienie i ten sam cel.
Może to, że będziemy się w spierać i pomagać sobie w chwilach trudnych umocni nas w wierze i
doda sił po tak trudnych przeżyciach jakie nas dotknęły. Ja też mam ogromne pragnienie
aby znów poczęło się we mnie nowe życie, może większe niż kiedykolwiek ale przede mną długa
droga. Jutro mam pierwszą wizytę po porodzie, pierwsza konfrontacja z lekarzem i wspólne
podjęcie decyzji "co dalej". Mam nadzieję, że uda nam się odnaleźć jakiś trop i że
ten czas nie będzie zbyt okrutny i za 2,3 miesiące pozwoli nam na podjęcie kolejnych starań.
Modlę się codzienne za nas wszystkie i proszę Was o modlitwę, bo tylko tą drogą możemy
wyprosić ten CUD. Wierzę że kiedyś się STANIE! Magda mama Wiktorii(*+2001r- 11tc.), Marysi(*+2005- 5tc.), Tymoteuszka 26.05.2010 oraz Ignasia i Stasia(*+12.01.2011r- 20tc.)
|