Wydawało mi się, że skoro znał doskonale moją historię, to przy drugiej ciąży zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby nastąpiło szczęśliwe zakończenie. Ale tak się nie stało. Nawet już nie mam siły go przeklinać.. Dlatego zastanawiam się pod jakim kątem rozmawiać z innym lekarzem nt. prowadzenia ciąży, bo nie chcę znowu słyszeć, że skoro poprzednie ciąże przebiegały prawidłowo, to trzecia już na pewno skończy się dobrze.. Ech..
"Najdłuższe to rozstanie, po którym się żyje..."
|