dokładnie.. zapomnieć sie nieda.. My stracilismy naszego aniołka dosłownie tydz temu.. ale czekalismy na niego aż 3 lata. I napewno obsesja ciazy niepomaga w stworzeniu bobaska. Ja tez już straciłam nadzieję.. za kazdym razem seks był poprostu aktem kopulacji.. zero przyjemnosci, a w końcu postanowilismy wyjechać na kilka dni, nacieszyc sie sobą, kochac się poprostu dla swojej przyjemnosci a nie dla spłodzenia dziecka.. nawet nie patrzyłam czy na wyjeździe będą dni płodne czy jakie.. i udalo sie do strzału.. Tylko odebranonam Synka.. i znowu strach.. 3 lata czekania.. pojawia sie upragniony lokator, i nagle ktoś go nam zabiera.. i jak tu znowu próbowac.. jak sie nie bać... wiem ze te 9 m-cy będzie dla mnie koszmarem.. ale zew macieżyństwa jest chyba tak silny, ze nic go nie powstrzyma. Chcę urodzic zdrowe, cudowne dziecko i tylko to bedzie sie liczyc.. Poza tym teraz maleństwo bedzie miało prywatnego anioła stóża i wierzę w to ze Maks nie pozwoli zeby stała sie mu jakakolwiek krzywda...
|