Lekarz przy porodzie mojego martwego synka (40 tc) powiedział, żeby odczekać trzy miesiące. Po połogu poszłam do innego lekarza i on powiedział żeby odczekać najlepiej rok żeby organizm się zregenerował. Powiedziałam mu otwarcie, że nie jestem w stanie tyle czekać i my z mężem już zdecydowani jesteśmy na kolejne dziecko. Przepisał mi więc kwas foliowy 5 mg (folik zaczęłam brać zaraz po pogrzebie), żelazo na receptę i jeszcze witaminy dla ciężarnych. Kochaliśmy się z mężem bez zabezpieczenia już 5-6 tygodni po porodzie ale tak wyszło, że w ciążę zaszłam 3,5 miesiąca po porodzie. Stan fizyczny to jedno a psychiczny to drugie. Jeśli miałabym czekać z samymi staraniami rok a i tak nie wiadomo za którym razem się uda, to chyba bym oszalała. Powodzenia.
- Paulina, mama Aleksandra (2002), Wiktorka (40 tc *+2007) i Krzysia (2008)
|