Przesądnie nie dziękuję za wsparcie... Byliśmy z mężem u hematolog i odebraliśmy badania. Poziom przeciwciał na szczęście nie rośnie. W czwartek idzemy na usg przepływowe, żeby zobaczyć czy przeciwciała nie atakują Młodego. Ja naturalnie jestem pełna schiz. Przed każdym usg dostaję paniki, że znowu usłyszę wyrok. Czasami jestem pełna pogody ducha i marzę o małym rozrabiace. Ale ostatnio mam napady, że nie czuję ruchów Młodego i historia mi się powtórzy. Z tej schizy już kupiłam stetoskop ginekologiczny i będziemy z mężem nasłuchiwać. Obyśmy tylko umieli się nim posługiwać. Pozdrawiam, Nelitka (*)http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec401.htm Milenka (ur. i uratowana 22.08.2007)