witam was Tak samo jak wy panicznie bałam sie drugiego porodu, po tym jak urodziłam w 2006 roku martwego Antosia w 36 tygodniu:( Tym razem Termin mialam na 20 grudnia 2007, im było blizej tym bardziej myslalam o cesarce...Nawet juz mialam nadzieje ze mi ja zrobie, bo Martynka była tymczasowo obrócona posladkowo ok 32 tygodnia:) Jednak jak poszłam do lekarza w 36 tygodniu, dowiedziałam sie ze mala sie obróciła właściwie do wyjścia :( Jednak duzo czytalam o cesarce, i sie nasłuchałam, ze jest to jednak operacja i jest tez niebezpieczenstwo:( Wiec wierzyłam, że sie tym razem musi udac, bo nasz Antos czuwa nad nami i nie pozwoli, zeby rodzice cierpieli po raz drugi:(Jednak zblizyl sie 36 tydzien i mialam mega stracha, liczenie ruchów dziecka bylo moja obsesja:(Chciałam jak najszybciej urodzić i sie udało:) Poszlismy w sobote 1 grudnia do znajomych, nasmialismy sie, wyluzowalismy sie, i nastepnego dnia trafilismy na porodówke, bo zaczelu odchodzic mi wody:( A 3 grudnia 2007 przyszla na swiat nasza Martynusia, cała i zdrowa:) JAk ktos ma ochote zobaczyc naszego skarba to podaje stronke:) http://www.ferrodo.pl/~fpawel/martynka Ja wierze ze tez wam sie uda, duzo wiary i nadzieji zycze:*Bardzo mocno was całuje:) MAdzienka mamka Martynki ur. 3 grudnia 2007 i aniołka Antośka +19.06.2006 http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec395.htm
|