No i ma być chłopczyk. Teściowa mnie pocieszała, że jeszcze urodzę córeczkę ale my w domu (ja, mąż i syn) czekaliśmy/czekamy na chłopca. Byle tylko urodził się żywy i zdrowy!!!! Lekarz na każdej wizycie pociesza mnie, że tym razem wszystko będzie dobrze, że jest coś takiego jak limit nieszczęść i ja go już wyczerpałam (...???). Malutki na razie zdrowy i nie ma pępowiny na szyjce. Kocham moich trzech chłopców. * Paulina, mama Aleksandra (2002), Wiktorka (40 tc *+2007) i Krzysia (2008)
|