Miałam planowaną cc ze względu na małą. Bardzo się bałam,że nie zdążę jej zobaczyć. Kiedy jeszcze mnie szyli na sali, przyszedł neonatolog poinformować o stanie dziecka (bardzo ciężki). Mieliśmy umówionego znajomego księdza, który od razu ochrzcił malutką. Po cc mnie wzięli na obserwację - 2h intensywnej obserwacji, dopiero potem można zabrać na oddział(zdążyłam dostać do ręki komórkę, więc miałam newsy o dziecku). Mała trafiła na oddział intensywnej terapii. Zdążyłam być u niej 3 razy, z czego raz nie byłam jeszcze w stanie usiąść i widziałam tylko jej stopy.
Kiedy stan maluszków jest ciężki i czekasz na poród w szpitalu przychodzi do Ciebie pani psycholog. Jest bardzo pomocna, bo często mówi o rzeczach, które szpitalowi nie są na rękę - masz prawo a by ktoś był przy Tobie nawet pod czas cc. Masz prawo po cc wypisać się wcześniej do domu (wyszłam po 2 dobach, szpital był dla mnie nie do zniesienia).
Czy masz inne dzieci? Ja mam w domu 3dziewczynki. Co było jakimś pocieszeniem i motywacją do tego żeby jakoś to przetrwać. Ale usłyszeć: No ale przecież ma pani jeszcze trójeczkę! ...
Też miałam wahania nastrojów w ciąży. Starałam się być spokojna i cieszyć tym czym mogłam. W końcu to co Ty czuje dziecko.
|