Jestem mamą która niestety też walczyła z tą wadą u swojego dziecka. Niestety nam się nie udało mimo wszelkich starań. Dziś minęły dwa lata z chwilą kiedy pożegnaliśmy naszego pierworodnego synka. W dniu drugiej rocznicy śmierci mój mąż spełnił prośbę i stworzył specjalnie dla Filipka pożegnalną kołysankę, która za razem jest naszą osobistą modlitwą do niego.
Zapraszam serdecznie do poświęcenia chwili swojego cennego czasu na przesłuchanie i refleksję nad życiem.