Iwona dokładnie tak jest,nie wszyscy ludzie zdaja sobie sprawę z sytuacji,że to nie jest łatwe i proste do pogodzenia sie z tą myślą że jeszcze nie narodzone dziecko musi sie zmagac z tą wadą a tyle jeszcze przed nim.Ja jak mówie o tym to ludzie oczy wytrzeszczają i że jak to możliwe?jak ja moge tak spokojnie o tym mówic...,ale co innego mi pozostaje gdy jeszcze nie wiem co bedzie.Nie moge też sie załamac bo to małej nie pomoże,jedyne co nam zostaje w tej sytuacji to być tylko dobrej myśli i zostac przy niej.Dbac o siebie tak żeby malenstwu było jak najlżej tam w brzuszku,żeby miało siłe na to wszystko po porodzie.To wszystko jest bardzo trudne i obce dla każdego kogo nie dotkneła ta wada,ale nie możemy sie poddawać,musimy teraz walczyc ze wszystkich sił psychicznie i fizycznie a wtedy nasze maluszki bedą miały siłe żyć.Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki za wszystkie maluszki i ich rodzine,że w koncu wszystko dobrze sie skonczy.