Ja nie zamierzam nikogo namawiać, decyzja zawsze jest indywidualna, oparta na wielu powodach, okolicznościach itp. Hellena owszem potraktowali Cię fatalnie, ale jak tu widać nie u wszystkich tak jest. Mnie nikt nie obskakiwał, ale od razu na pierwszym obchodzie na patologii, ze względu na wadę miałam zaleconą przez ordynatora cesarkę, nikt z tym nie dyskutował, nie było wątpliwości co do powagi sytuacji . Rodziłam naturalnie z własnego wyboru, bo wody odeszły 2 dni przed przewidywanym cc. Ale do końca pytali się mnie jak chcę. Poród szedł piorunem więc wolałam sn. Położna młoda ale zdecydowana i naprawdę ludzka. Wkurzył mnie tylko ten tłum gapiów, ze 20 sztuk na sali z tego młodą zajęło się ze 4 osoby. Nie wiem czemu teraz jest takie parcie na SN. Inne przeponówki które poznałam na Litewskiej, a rodziły na Karowej nie narzekały zbytnio i miały cc. Moim zdaniem poród na Karowej ma jeden podstawowy plus - jak maluch da radę trafi na litewską, a tamtejszy OIOM ma naprawdę olbrzymie doświadczenie w prowadzeniu przeponówek. Fakt, że szef odszedł na emeryturę ale pozostali też są ogarnięci (są owszem wyjątki ale tak jest wszędzie). A dla tych maluchów własnie OIOM jest na początku najważniejszy, dopiero potem chirurdzy. To jest moje osobiste zdanie, którego nie zmienię. Ty Hellena masz swoje. Do zainteresowanych należy zaś decyzja o wyborze miejsca porodu, a ja w żadnym wypadku nie zamierzam na ten wybór wpływać. To zbyt duża odpowiedzialnosć.
|