Hellenka, ja się z Tobą do końca nie zgadzam. Dobrze jest znać statystyki. Owszem. I niestety są one na niekorzyść naszych dzieci z wpp. Ale, tu nie chodzi o ślepy optymizm. Tu trzeba mieć nadzieję, jak w przypadku każdej choroby. Jednak warto mieć na uwadze, że może być różnie. Ty w ciąży byłaś pełna pięknego optymizmu, ale zapomniałaś o tym, że może być różnie..Ja będąc w ciąży, niby wiedziałam, że te dzieci umierają. Ale wydawało mi się, że nasza Zuźka, to będzie w tej mniejszości na bank. Znaleźliśmy się jakby po środku...Bo nie można powiedzieć, że wpp była przyczyną jej śmierci, czy zbyt duże obciążenie wszystkim. I te 9,5 miesiąca jej życia, nie dadzą odpowiedzi jednoznacznej. Ja osobiście dziwię się tym rokowaniom w ciąży. Takich nikt nie dawał nawet jak ja byłam w ciąży. A już rok później zaczęli takowe lekarze dawać na podstawie obrazu usg i pomiaru LHR. Moja Zuzia była obarczona wielowadziem, a nikt nie powiedział, czy jest 50%, czy 1%, czy może 90% na to, że przeżyje, czy na to jaki będzie jej stan zdrowia. Z jakiegoś powodu, na podstawie innych statystyk, specjalistycznych, lekarze zaczęli stawiać rokowania, ale ja tego nie rozumiem. Ponieważ nosząc zdrową ciążę, nie ma gwarancji, że dziecko urodzi się żywe, czy że nie wydarzy się coś w trakcie i dziecko umrze, czy też nie da się w trakcie ciąży wykryć chorób metabolicznych. także 100% na zdrowe i żywe dziecko ktoś daje, to jest mega głupim lekarzem. Może te rokowania z usg i LHR dotyczą tylko porodu. Są "odpowiedzią" na pytanie, "czy moje dziecko ma szanse urodzić się żywe?". Bo nie mogą dotyczyć rokowań na dalszy etap. Dopiero gdy dziecko się urodzi lekarze widzą, co się dzieje. A i tak, nie pozwalają sobie na gdybania, bo sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Może być pięknie stabilne, oddychać bez respiratora, a po operacji...niestety. Albo może być w stanie tragicznym, a po operacji pięknie odzyskuje możliwość samodzielnego oddychania. ja też jestem zdania, że wpp, to loteria... ---- Mama Królewny Zuzi 23.08.07-06.06.08* Księżniczki Natalki 24.09.09 Księciunia Nikosia 24.01.12 ---- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|