Wiem Ewelka, pamiętam...:* Nie wiem, dlaczego u Was tak to długo trwało. Nie wiem...Ale pamiętaj, że cc nie gwarantowało mu życia. Nie wyrzucaj sobie.
Hellena, pewnie Cię ciachną, jak miałaś już cc, a płód jest z wadą. Są to dwa wskazania pośrednie. No chyba, że jeszcze Twoja blizna nie pozwala na poród sn. Można po cc rodzić naturalnie, ale poród musiałby przebiegac książkowo. Nie można podać oksy, nie może się przedłużać. Co do zagadnienia, czy wierzyć w źródła wyników badań naukowych? Fakt, że w necie nie bardzo można znaleźć aktualne. Tak jak napisał(a) klimat, my też działaliśmy zadaniowo. Nie rozmyślałam nad tym, że Zuzia może umrzeć, ale zdawałam sobie z tego sprawę. Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba dać dziecku tyle miłości, ile czasu mamy. I nie myśleć, ile tego czasu może w rzeczywistości być. Wpp, jest wciąż wadą dość nieprzewidywalną. I nie sądzę, aby nadal jakikolwiek lekarz podjął się rokowań. Nie wiadomo, w jakim stanie urodzi się dziecko, na ile będzie "silny". Nie ma, co się zapierać rękami i nogami, że śmierć dzieci z wpp (nawet izolowaną) omija, bo tak nie jest. Ale trzeba być jak najbardziej dobrej myśli i zrobić wszystko, na co medycyna i nasze serca pozwalają. Aby nigdy nie mieć watpliwości, że coś się pominęło. Ile lat moja Twoja starsza córcia? --- Mama Królewny Zuzi 23.08.07-*06.06.08 Księżniczki Natalki 24.09.09 Księciunia Nikosia 24.01.12 --- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|