Dzięki dziewczyny!! Będziemy walczyć, z całych sił.
Bardzo mnie ten poród zastanawia, Hankę rodziłam przez cc, była dysproporcja porodowa, do tego brak ostatecznej diagnozy w zakresie moich tajemniczych omdleń (pomimo miliona lekarzy i badań), więc ogólnie rzecz biorąc mam cichą nadzieję, że znowu mnie pokroją, bo w moim przypadku byłoby to raczej bezpieczniejsze. Niby poród naturalny nie jest przeciwwskazaniem przy tej wadzie, ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić pchanie dołem dziecka z przemieszczonymi narządami....
Zastanawia mnie trafność tych rokowań. Jak zaczęłam czytać o odsetku przypadku śmiertelnych, wpadłam w histerię, ale prof Dangel wręcz mnie wyśmiała, bo dane z ostatnich lat mówią zupełnie co innego. Nasz maluch jest teoretycznie w stanie ciężkim, na pograniczu bardzo ciężkiego, a mimo to daje mu 80% szans na przeżycie. I w teorii kolejne usg powinny wręcz wychodzić lepiej, bo tempo rozwoju dziecka jest szybsze niż samej wady. To jak to w końcu jest z tymi rokowaniami. Olać????? I wierzyć w swoje???
Tez tak myślę, że jesli nie daj Boże poród nie zacznie się wcześniej, to położą mnie na te dwa tyg przed terminem. Hellena, mama Hani (22.05.2012), Aniołka Gabrysia (05.09.2013-06.09.2013)i Aniołka Mikołaja (20tc)
|