Sportowiec ;) ja całą ciążę nie wiedziałam o tej chorobie więc też się jakoś specjalnie nie oszczędzałam. Ciągle w ruchu. Jeśli chodzi o życie po leczeniu..cóż. To zależy w jakim stanie będzie Twój Maluszek. My musimy unikać bezwzględnie dymu tytoniowego,na każdą małą infekcję od razu reagować. Szczepimy się na pneumokoki (refundowane ze względu na niewielką hipoplazję płuca lewego). Domu jakoś szczególnie szykować nie trzeba raczej. W zasadzie nasze życie jest teraz takie "normalne". Staramy się żeby takie było. Ale wiadomo: zaglądam do łóżeczka czy mała oddycha, po każdym kichnięciu martwię się czy przepona wytrzyma i nie puści czasem..ehh.Zaliczyliśmy już jedną wznowę, kolejnej sobie nie życzymy. Kontrole jakie do tej pory odbyliśmy to kardiolog, chirurg, neurolog, pulmonolog, audiolog i okulista. Do powtórki w lipcu z wyjątkiem audiologa i okulisty. Olki płucko samo się regeneruje. Pracuje prawie tak samo jak prawe. Nie wiem jakim cudem, ale udało mu się rozwinąć. Pytasz na ile stan malucha musi być ustabilizowany, by odbyła się operacja. Nie wiem. Mała była operowana prawie zaraz po przewiezieniu do Katowic i postawieniu diagnozy. To była druga doba jej życia. Stan był krytyczny. Po operacji jeszcze przez 3 tygodnie była w stanie zagrożenia życia i niezdolna do samodzielnego oddechu. ale ciągle małymi kroczkami do przodu :) Olcia 4.02.2013 wpp lewostronna.
|