A więc dołączyłaś do nas... Tak długo nie było żadnego wpisu... Ja chyba byłam bardziej "trzeźwa" jak się dowiedziałam o wadzie. Trafiłam do Agaty Włoch. Potem do Krakowa na Kopernika. U nas też lewostronna. Podobno łagodniejsza forma od prawostronnej. Natuś był mały i słaby a okazało się, że to tytan!!! Głaszcz ten brzuszek, mów do niego, puszczaj mu super muzyczkę. Opowiedz mu jak to będzie musiał na początku walczyć. Po tej walce będziesz go tylko przytulać i całować. Opowiedz mu to. Opowiadaj gdzie pojedziecie i co zobaczycie, tylko musi wszystko najpierw wytrzymać. Mów mu jak bardzo się cieszysz gdy się rusza, gdy ma czkawkę, jak bardzo cię boli gdy mocno kopie. Opowiadaj mu co robisz, że zmywasz, sprzątasz... Jakie to wszystko fajne. Zapomnij o wadzie. To jest normalne dzieciątko które potrzebuje Ciebie, Twojego głosu, twojego śmiechu. Nie potrzebuje smutnej mamy, płaczącej. Pamiętaj, że jak się denerwujesz, On czyje to podwójnie. Nie stresuj mi tu dziecka:))) Jeśli mieszkasz gdzieś w pobliżu Krakowa to zapraszam do siebie. Poznasz tego schorowanego urwisa którego odróżnia od diabła tylko to że rogów nie ma:)) Nawet przez ułamek sekundy nie pomyślisz, że to dziecko tyle przeszło. A ile jeszcze przed nami. Dzieci po pobytach w szpitalach są bardziej empatyczne. Mateuszek mondziaczkowej to mały geniusz! Pisz jak masz jakiś problem. Jesteśmy tu po to by pomóc, a Ty potem będziesz mogła pomóc innym.
Na marginesie. 13 sierpnia idę na chirurgię...mojemu dziecku wsiorbało jajca;)no i ten wodniak... Julita Wiktoria 30.06.2000r. Nataniel Eliasz 19.03.2009r. http://natanielek.blog.pl Poprzedni tematNastępny temat |