Joanno strasznie mi przykro że u Twojej Perełki tak sie to toczy, mam nadzieję, że jednak szybciej wyjdziecie ze szpitala. Jakos mam wrażenie że oni nie bardzo się specjalizują w tych przepuklinach i lecza na oślep. Szkoda że nie udało Ci sie trafić do Warszawy, tam na pewno byłoby inaczej. Ale głowa do góry i trzymam kciuki za Malutką, na pewno dzielna jak mama:):)buziaki i pozdrawiamy