strasznie mi przykro z powodu śmierci Waszego synka, współczuje Ci też że tyle fizycznie musiałaś wycierpieć. Jest w tym co piszesz jakaś mądrość, że umarł w "najlepszy" dla siebie sposób tyle tylko że Ty przypłaciłaś to cierpieniem...ale...rany się zagoją, serce z czasem przestanie "krwawic" a Tobie pozostanie pewność że zrobiłaś wszystko dla Waszego synka. Tak bardzo Ci zazdroszczę że miałaś go w ramionach.....nasze dzieci teraz już nie cierpią i mam nadzieję że orędują w Niebie za swoimi rodzicami aby kiedyś wszyscy mogli się tam spotkać. Pozdrawiam Ciebie i Twojego męża, trzymajcie się mocno, życzę Wam wszystkiego co najlepsze mamaMajki
|