Martę i jej synka Kubusia poznałam tzw. przypadkiem, kiedy przyszła do apteki w której pracuję bo poszukiwała sondy do karmienia. Kubuś ma już prawie 10 miesięcy, jest dzielnym, radosnym dzieckiem, które wbrew temu co mówili lekarze, żyje... Marta, jest najdzielniejszą mamą jaką poznałam. Z zapałem lwicy walczy o swojego synka. Postanowiłam napisać kilka słów, ponieważ nie potrfię wyjść z podziwu dla Marty i wszystkich Was, dzielnych mam i tatusiów zmagających się na codzień z chorobą dziecka. Ja również doświadczyłam choroby dziecka, ale mi niestety nie było dane móc samemu opiekować się dzieckiem, nie mieliśmy możliwości zabrać synka do domu. Wiem jednak dzięki temu co przeżyłam i dzięki temu, że poznałam Kubusia, umiem sobie wyobrazić z czym rodzice nieuleczalnie chorych dzieci muszą zmagać się na codzień... Kubuś w te wakacje poznał nasze polskie morze, był również w Tatrach, ma niesamowitą rodzinę walczącą o normalność dla Kuby, na tyle ile jest to możliwe... Patrząc na Kubę i Jego mamę człowiek nie ma wątpliwości, że nadzieję trzeba mieć zawsze, wbrew nadziei, wbrew temu co mówią lekarze. Przecież to już jest cud, że Kubuś jest wśród nas już tyle miesięcy. Marta robi wszystko, by jej synek mógł być szczęśliwy. Widzieliśmy się wczoraj, Kubuś tak radośnie śpiewał... Jestem pełna podziwu, dla nich i dla Was wszystkich, którzy zmagacie się z chorobą dzieci, którzy o te dzieci walczycie. Te dzieci są szczęśliwe mając Takich Rodziców i to widać.... mama Franusia (7.03.2010 -14.04.2010) oraz Stasia, Julka i Wojtusia Moje Skarby! http://franciszekjakubkoziol.pamietajmy.com.pl
|