Witajcie moja córka ma Zespół Westa i padaczkę.Wszystko zaczęło się gdy miała 6 miesięcy.Walka trwa już rok czasu.Dość długo (rok czasu) był spokój.Ale od kilku tygodni zaczęło się od nowa.Napady te są trochę inne,bo napina ciałko i mruga dłuższą chwilę oczkami. Jestem podłamana,bo miałam nadzieję,że wszystko powoli się ułoży.Najgorsza jest ta bezsilność,gdy dziecku nie można pomóc.Przyczyną choroby mojej niuni jest wada mózgu,między innymi szerokozakrętowość. Jeśli chodzi o rozwój,to jest bardzo opóźniona,ma 20 miesięcy i jest dzieckiem leżącym.Od jakiegoś czasu dźwiga główkę do siadania,jest kontaktowa,często się uśmiecha i gaworzy. Proszę podzielcie się waszymi historiami,jak wy walczycie o wasze dzieci. Pozdrawiam serdecznie w dniu święta naszych pociech.
|