Ja odsysam najpierw rurkę, bo tam musi być sterylnie, potem usta i nosek. Wy mając dzieciątka bez rurek tylko usta i nosek. Trzeba obserwować , bo nie zawsze usta są konieczne. Często pomagam sobie ssakiem po wymiotach by szybko ściągnąć wymiociny. Odsysając usta niektórzy robią to bardzo głęboko aż dziecko ma odruch wymiotny. Ja niestety usta odsysam tylko z brzegu z okolic dziąsełek. Mały dobrze to znosi, czasami sobie chwyci cewnik dziąsłami i nie chce puścić... Po ustach nosek. W nosek wchodzę tak głęboko aż poczuję że chywtam wydzielinkę, zbieram ją zataczając kółeczka. Trzeba robić to bardzo szybko, bo zabiera się tym powietrze. Najlepiej wprowadzać cewnik i zgiąć go troszkę u góry by przy wprowadzaniu tego powietrza nie zabierać, a dopiero gdy już trafi sie na wydzielinkę. Mój maluch gdy wkładam cewnik do noska najczęściej otwiera buźkę a to ułatwia wsuwanie w nosku, bo rozchylają nozdrza. Cały czas trzeba pamiętać o delikatności, by nie podkrwawił nosek. Po wyjęciu z noska trzeba cewnik opłukać, najlepiej solą fizjologiczną i wyrzucić. Jednym słowem ssak super pomoc nawet dla zdrowych dzieci. Jak coś opisałam niezrozumiale pytań odpowiem. Pozdrowionka Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|