Nasza pani neurolog też niewiele wiedziała o tej chorobie. Ale jesteśmy też pod opieką cudownej pani doktor genetyk w Gdańsku, pani Wierzby. Naprawdę wielu lekarzy może się od niej uczyć sposobu przekazywania takiej trudnej diagnozy i podejścia do pacjenta. Ona nas głównie prowadzi jeśli chodzi o gładkomózgowie. Natomiast oczywiście dodatkowo jesteśmy pod opieką neurologa dziecięcego, okulisty (wciąż jeszcze nie wiadomo, na ile Adaś widzi), poradni audiologicznej (nie wiadomo, na ile słyszy) oraz oczywiście pediatry. Wybieramy się też do endokrynologa dziecięcego, bo podczas ostatniego pobytu w szpitalu zdiagnozowano u Adasia niedoczynność tarczycy. Natomiast nie ma w Słupsku hospicjum dziecięcego, więc musimy być pod opieką "normalnych" lekarzy.