Na wszystko potrzebny jest czas. Na łzy, złość, a potem powolne "godzenie się" i zaakceptowanie sytuacji. To banalne powiedzenie, że czas leczy rany, jest batrdziej trafne, niż może nam się zdawać. Tylko może on tak nie do końca leczy, a raczej uczy z nimi żyć. Walcz o życie swoje i swoich najbliższych, niech nie bedzie zdominowane przez łzy. Macie jeszcze tyle wspólnych chwil przed sobą. Pozdrawiam. p.s. ja wiem, że dla niektórych jest nie do pojęcia, że można pogodzić się i zaakceptować śmierć dziecka. Ale cóż mi innego pozostało? Walka i kłótnie z Bogiem? Boję się, że za mocno się odgryzie;) "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|