Hej dziewcyny ja rownez jakos dlugo nic nie pisalam ale mialam jakos za duzo wrazen jak na ten pobyt w polsce. Poszlam z Fabianem na usg mozgu no i okazalo sie ze mial maly wylew krwi do mozgu ale pani dr. powiedziala ze to nic groznego ale musimy powtrzac usg co miesiac poszlam tez z malym do neurologa i pani dr. powiedziala ze musimy sie przejsc do genetyka bo ona widzi jakies nieprawidlowosci w budowie ciala i lepiej sie upewnic. Fabian ma 5,5 miesiaca a fizycznie jest rozwiniety jakb mial 3 i wszystko przez przepukline, a i jeszcze rehabilitantka powiedziala ze mamy mu obwiazywac brzuszek bandazem elastycznym bo inaczej te miesnie mu nie beda pracowac i nie urosna do tego momentu zeby to w koncu zoperowac, najgorsze jest to ze w irlandii widzialo go mnustwo lekarzy i nikt nie zwrocil uwagi na jego objawy ktore sa widoczne dla lekarzy a z ta rehabilitacja to jak sie pytalam o to to lekarka mi powiedziala ze sie sam nauczy podnosic glowke itp po prostu jakas masakra. Najwazniejsze z Fabianek jest pogodnym dzieckiem caly czas sie smieje i lubi jesc normalne jedzonko, co bedzie to bedzie i nawet jesli bedzie mial ta wade genetyczna trudno sie mowi bedziemy go dalej kochac tak smo mocno albo nawet i bardziej. Pozdrawiam :)