Również modlę się za Was codziennie... duuużo siły...
Nigdy nie byłam Beatko w takiej sytuacji co Ty i pewnie nawet nie potrafię wyobrazić sobie tego co przeżywasz...
Mam 23lata, przeszłam dwa poronienia w 5tc i trzecią ciąża której owocem był mój synek Adaśbył zdrowyn chłopcem, urodził się jako skrajny wcześniak, mimo tego, że słyszałam po narodzeniu jego cichutki płacz, nikt nie podjął walki by go ratować TAKICH DZIECI SIĘ NIE RATUJE- te słowa lekarza do dziś dzwięczą w moich uszach...
Dlaczego nie potrafiłam tak jak Ty walczyć by go ratowano... nie wiem... pamiętam, że krzyczałam, potem mie uśpili...dostałam zastrzyk i nic już nie pamiętam
Jesteś (jesteście Wy wszyskie kochane mamy, które tu piszecie) dla mnie od jakiegoś czasu autorytetem
Atusiu codziennie śledzę Twoje zmagania z przeciwnościami... Wierzę, że Bozia jest z Wami, wiele już przeszliście... wierzęe wiele wspólnych dni przed Wami ------------------------------------------------------------------- Fasolka 5tc 12.2007, Fasolka 5tc 04.2008, Adaś ur.zm.w 23tc. 27.01.2009r "Tak bardzo chcę być z Tobą, czuć Twego serca bicie, za każdą z takich chwil oddałabym całe życie&
|