Mam zawsze łzy w oczach jak czytam wiadomości od Pani, tą dokładność w przeliczaniu dni bez Jarka, tą ogromną miłość, którą wyczuć w każdej wiadomości i tą bezradność na to co się stało. Tak jak Pani pisze rozum swoje, serce swoje. Tak własnie jest, że tłumaczymy sobie, że nie cierpi, że ma tam teraz dobrze, ale zaraz wkracza serducho, że tu na ziemi choćby cierpiącemu, ale by się jakoś pomogło byle tylko był. To takie straszne, ta walka wewnętrzna dodatkowo pewnie wykańcza. Spokojnej niedzieli. Pozdrawiam Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|