Kuleczka5 nie trac nadzieji zobacz sama moja Miki miala piekne rokowania 86% szans na przezycie... a po porodzie sie okazalo ze jej szanse sa zaledwie kilku procentowe... Ale mala jest silna, walczy widac ze chce zyc... Co 15 minut slysze co innego najpierw ze moje dziecko umiera a za chwile ze zmniejszaja jej leki i tlen bo sie poprawia... Przygotuj sie na to bo niestety wpp to wielka niewiadoma nie da sie przewidziec niczego wczesniej... Moze miec male plucka ale sprawne moja Misia miala jedno duze ale miala odme i slabo pracowalo lewe natomiast bylo malutkie a malo tego peklo... cale szczescie rozprezylo sie i jak narazie sie nie zapada... ale wszystko stoi w miejscu ani sie nie poprawia ani nie pogarsza(cale szczescie) ale tez nie wiadomo co bedzie... wczoraj dr. powiedzial mi ze juz powinna byc ustabilizowana a nie jest zalamalam sie jak rozlozyl rece i dal mi do zrozumienia ze sa bezsilni i trzeba czekac i liczyc na cud a jak nie pomoze i nic sie nie poprawi to moja corka umrze.... A wieczorem zadzwonilam i pani dr. powiedziala ze niunia jest troszke stabilniejsza... i tak na okraglo... musisz uzbroic sie w cierpliwosc.... A my walczymy dalej...(modlcie sie za MIkusi prosze) Mama Mikusi;* ur.07.06.2010r. WPP lewostronna