A po cóż On ma marnować czas na zabawki? One i tak się szybko nudzą :) To jest bardzo mądry chłopczyk. On wie, ze obcowanie z Mamą i Tatą jest bezcenne. On wie. Choć pewnie kazdy lekarz będzie w tym widział tylko skutki choroby. Powiem Ci z własnego życia... z punktu widzenia małego dziecka. Moja ukochana Mama chorowała przez całe moje życie na bardzo ciężką chorobę autoimmunologiczną, która przez lata powolutku unicestwiała cały jej organizm, nieuchronnie prowadząc do śmierci.Nie znałam jej zdrowej. Ja, jako kilkuletnie dziecko wiedziałam, ze Mama jest chora, ale nie mialam pojęcia, że aż tak ciężko, ze śmiertlenie. I mimo, ze byłam zdrowa, i nie cierpiałąm na żadne upośledzenie, nie potrafiłam interesować się zabawkami, zupełnie nie spędzałąm czasu z koleżankami (tyle co w szkole). Nie potrafiłam. Cały czas wolałam spędzać z Mamą. Po prostu być przy Niej. Tak jakbym chciala się Nią nasycić na zapas. Tak jakbym czuła, ze nie będziemy miały tyle czasu, co inni. Że muszę "nałapać" jej, żeby starczyło na całe moje życie. Nie pomyliłam się niestety... A zmierzam do tego, że choroba chorobą, ale jestem pewna, że Marcelek ma podobną świadomość (choć chyba bardziej podświadomość tu działa)i wiem, że on czuje wszystkie emocje - Wasze i swoje. Bo emocje odbiera się nawet jeśli mózg nie działą dobrze. I tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że wszystkie cuda w Jego życiu są za sprawą Waszej miłości. A gdyby to była tylko kwestia choroby to przecież nie zwracałby uwagi na nic, nie tylko na zabawki, ale tez na Was i na bodźce, które mu dostarczacie.
|