Witam Beatko! Czeste oklepywanie ,to pewnie organizm Marcelka odbiera jako dodatkowy wstrzas,ale nie ma chyba innego sposobu! Ja Jarka "ukladalam w bezpiecznej pozycji"na boczku z nozka podkurczona i raczka .zeby tylko nie zalewal sie sluzem.Mialam podkladke,ktora wymienialam,wyciagalam manualnie ten sluz jak sie dalo,wazne zeby byly udroznione 'przewody",zeby nie zalewaly krtani ,oskrzeli i pluc,zeby mogl swobodnie oddychac.SSak pewnie Marcelka drazni,ja bralam jakas czysta szmatke,jak juz zlapalam poczatek to zawijalam sluz jak nitke na klebku(bardzo dobrze mi to wychodzilo),bo nie raz sluz byl tak gesty,ze ssak nie chcial tego brac.Kladlam,go raz na jednym boku,raz na drugim(odwrotnie na wersalce,zebym tylko wszystko widziala. Pozdrawiam Was KK
|