Jestesmy juz z Fabiankiem w domu :) po 6 tygodniach w szpitalu nareszcie mozemy wraz z mezem cieszyc sie malenstwem mimo ze nadal ma przepukline... Po urodzeniu maly mial przepukline ogromna i widac bylo jelita i watrobe wiec zaczeli to smarowac jakimis kremami i uformowalo sie to w kulke poczotkowo byla duza na szerokosc brzuszka lecz z czasem zaczela sie wchlaniac i kurczyc. Gdu doszlo do tego ze bylo wielkosci pilki tenisowej przestali to smarowac i zrobilo sie z tego taka ciemno zielona skorupka i od dolu zaczela rosnac skora juz po 4 tygodniach mieli nas wypuscic ale malemu dodatkowo jakby tego bylo malo wyszla przepuklina pachwinowa z obu stron wiec czekalismy na operacje, wiec jestesmy juz po i teraz kazali nam wietrzyc i suszyc przepukline ta omphaloecele. To niesamowite jak to zarasta skora z dnia na dzien jest jej coraz wiecej a przepuklinka jest coraz mniejesza wiec oby jak najszybciej byla koncowa operacja zeby mu zaszyli brzuszek. Fabianek jest normalnym dzieciaczkiem ktory normalnie ze odzywia spi robi kupke i sie usmiecha wiec faktycznie jak juz wczesniej pisalyscie nie taka przepuklina straszna jak ja maluja pozdrawiam wszystkie przepuklinkowe mamy