...Tak jak Pani kiedyś opisywała-lekarze bagatelizują problemy, robią wszystko by pozbyć się nas z oddziału. Jesteśmy w domku, ale dla mnie nie jest nic lepiej. Duszności jak miał tak ma, zaśluzowanie ogromne. Może z tą róznicą, że flegma jest teraz wodnista, a nie gęsta. Być może ząbkowanie powoduje, że nie nadąża śliny połykać i stąd te duszności. Lekarze nie chcą się jednak zagłębiać. Od ciągłego oklepywnia powróciły ataki. I tak naprawdę nie wiem czy mały jest doleczony, a zaśluzowanie to efekt mózgowy, czy nie jest doleczony . I bądź tu człowieku mądry...Do tego mały ma sondę co tez potęguje zaśluzowanie, leki padaczkowe przecież do tego zaburzają połykanie i jedno z drugim się łączy. Do tego ta katastrofa samolotu prezydenckiego, to powoduje, że chce się wyć. Ale u Pani pewnie podobnie. To był czas takiego naszego wyciszenia, sporo myśleliśmy o sensie życia i cierpienia... Jestem na etapie szukania nowych sił:)). Spokojnej niedzieli Pani życzę. Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|