Do boju,ale coz to za nierowna walka!!!Z Jarkiem mysle nie bylo tak zle,bo byly dni spokoju kiedy nabieral sily. najgorsza jest teraz ta pogoda,ona dziala wyniszczajaco na chory mozg. Zmiany cisnien na padaczke lekooporna jest koszmarem.Pozdrawiam cieplutko!! mama Jarka atusia13 napisał(a): > Tak cierpienie jest straszne. Twój synuś pewnie miał yo samo co nasz - mały albo śpi twardym snem, że aż żal ruszać go na przebieranie pampersa, czy rehabilitację albo ma po wybudzeniu atak za atakiem, z jednego wychodzi w drugi wchodzi. Czasami boję się nawet karmić przez sondę gdy tak śpi, bo często się właśnie wybudza i atakuje. Marcelek niestety mało waży jak na swój wiek więc posiłki muszę dawać regularnie. Po podaniu nowego leku-Keppry i zwiększeniu jego dawki troszkę śpi, ale najgorzej jest ok. 12.00 do 20.00, gdy leki przestaną działać i czeka się na wieczorne. Przed nami kolejny dzień, a więc do boju... Pozdrawiam
|