Tak cierpienie jest straszne. Twój synuś pewnie miał yo samo co nasz - mały albo śpi twardym snem, że aż żal ruszać go na przebieranie pampersa, czy rehabilitację albo ma po wybudzeniu atak za atakiem, z jednego wychodzi w drugi wchodzi. Czasami boję się nawet karmić przez sondę gdy tak śpi, bo często się właśnie wybudza i atakuje. Marcelek niestety mało waży jak na swój wiek więc posiłki muszę dawać regularnie. Po podaniu nowego leku-Keppry i zwiększeniu jego dawki troszkę śpi, ale najgorzej jest ok. 12.00 do 20.00, gdy leki przestaną działać i czeka się na wieczorne. Przed nami kolejny dzień, a więc do boju... Pozdrawiam Beata Mama Marcelka z wadą letalną ur.14.05.2009 - zm 24.03.2011 http://funer.com.pl/epitafium,marcel-wysocki,5849,1.html
|